czwartek, 6 marca 2014

06.03.2014r.

...padam...od paru dni tak mam...przesilenie wiosenne?
Do tego Młody znowu ząbkuje...i to znowu hurtem.
Dopóki nie zostałam mamą myślałam ,że te wszystkie opowiastki o kolkach i ząbkowaniu są mocno przesadzone...nie są :)
Teraz jesteśmy na etapie trójek, wyjątkowo upierdliwych - ulgę przynosi dosłownie wszystko...od kabli wszelakich do książeczek ( co mnie aż boli fizycznie) ...w związku z tym dom wygląda jak po napadzie stada królików...aż cierpnę co mogło mu wpaść przy okazji do żołądka :( a moje dziecko wybredne nie jest...gatunek wszystkożerny...dosłownie...od gorzkich leków po słodkie owoce.
W piaskownicy na chwilę nie mogę się odwrócić bo znikają w paszczy małoletniego patyki, kamyki, piaseczek itp. Jedzenie to jego pasja...o czym między innymi świadczy pierwsze wypowiedziane świadomie słowo..."am" ... teraz doszło słowo "dejdejdej" w połączeniu z gestem palca wskazującego w kierunku pożądanego
 
 
przedmiotu...gdybym była chociaż w 1% jadalna to może doczekałabym się słowa "mama" ;)

poniedziałek, 3 marca 2014

03.03.2014r.

He...i od czego by tu zacząć ??? ...kurcze jak się czyta blogi innych ludzi to jakieś takie łatwe się wydaje...a jak przyjdzie co do czego to pustka w głowie straszliwa .
Może więc od początku :
 JA -  matka samotna ( generalnie wolę samodzielna ;) ) z wyboru, prawie czterdziestoletnia, po przejściach
ON - fantastyczny facet 17 miesięczny, o wielkich błękitnych oczach, "raczkujących" blond loczkach
 z ogromnym temperamentem przerastającym leciwą mamusię, centrum jej wszechświata obecnie
taka nasza mała komórka społeczna :)
...są i jeszcze inne osoby dochodzące ...głównie Jacusiowa Babcia najwspanialsza na świecie...bez niej byłoby dopiero ciężko połapać wszystkie wątki

...nie wiem co wyjdzie z tego Naszego Bloga...bo do tej pory parę razy brałam się za pisanie pamiętników i wszystko brało w łeb...ale może forma i kontakt z ludźmi jakoś mi w tym pomoże...no czas pokaże ;)